Jak powstał wszechświat?

W tym rozdziale próbuję podsunąć nauce punkt wyjścia do poszukiwania Tego, który był przed powstaniem wszechświata. To znaczy, żeby znalazła sposób na „zajrzenie” do tego, co było przez Wielkim Początkiem

Na początku nie było nic …albo wszystko było poza czasem i przestrzenią…

Czarny

I stało się. Nastąpił początek… Powstał wszechświat…

Czarny_z rysunkiem wszechswiata

Czy tym początkiem był Wieki Wybuch? Prawdopodobnie, tak!

big-bang_2c_Wszechswiat_Wielki wybuch

Jak to teraz wygląda?

big-bang_2c_poza czasem i przestrzenią

Dwudziestowieczne odkrycia naukowe dotyczące początków wszechświata i jego obecnego stanu istotnie przyczyniły się do nowego zrozumienia możliwości istnienia Boga. Wszystko zaczęło się od określenia pojęcia czasoprzestrzeni, która zdefiniowała na nowo wszechświat. Przedstawiono bowiem wszechświat jako pewną strukturę przestrzenną ograniczoną w czasie. Zawierała ona zróżnicowane stany materii oraz przekształcające się formy energii. W tej strukturze czas okazał się zmienny w zależności od prędkości poruszania się obserwatora. Potem nastąpiło odkrycie zjawiska rozszerzania się wszechświata, a dzięki temu uzmysłowiono sobie fakt, że kiedyś zaczął on swoje istnienie. W tym poszukiwaniu cofnięto się aż o 13,8 miliardów lat. Przyjęto, że tym początkiem mógł być Wielki Wybuch.

Teraz ja proponuję jeszcze jeden krok wstecz, aby zbadać, co lub kto był przyczyną tego kosmicznego wydarzenia.

Naukowcy, nawet ci, którzy twierdzą, że wszechświat powstał z niczego, muszą przyznać, że przedtem musiały istnieć jakieś prawa, objęte dziś pojęciem fizyki klasycznej, kwantowej czy astrofizyki. Na dodatek wykazano, że Wielki Wybuch miał konkretny przebieg, który udało im się określić. A zatem „coś” było jeszcze przed Wielkim Wybuchem, gdyż to wydarzenie odbywało się według istniejących już praw, do których „ten wybuch” się stosował. Wniosek jest taki: Wielki Wybuch nie był „producentem” inteligentnych praw, gdyż nie mógł sam z siebie ukształtować ich. Wytworzenie inteligentnych praw wymaga inteligentnego źródła. W przypadku naszej cywilizacji ludzie - inteligentne istoty tworzą inteligentne prawa organizujące funkcjonowanie środowiska. Naturalne prawa, które zastaliśmy mógł utworzyć tylko inteligentny byt, czyli – Byt Pierwoistny. Również logicznym wydaje się istnienie pierwoistnej energii stanowiącej „treść” Bytu Pierwoistnego. Można ją utożsamiać z pojęciem „biblijnego” chaosu, który poprzedzał powstanie świata. Tak czy inaczej, wszechświat powstał, to znaczy, że była taka możliwość.

Reasumując, moja analiza wykazuje, że wszechświata jest funkcją inteligentnego źródła, czyli Pierwszej Przyczyny. Dlatego nazwałem ją Bytem Pierwoistnym.

A zatem, analizując powstanie wszechświata i jego późniejsze rozszerzanie się, możemy zauważyć, że musiał on powstać z tej początkowej, należącej do Stwórcy nieoznaczonej energii, jak zresztą wszystko, co nas otacza. Mamy bowiem u Niego do czynienia z niewyczerpalnym oraz nieskończonym źródłem wszechświata. To Jego „źródło”, czyli energia w stanie pierwotnym, wciąż jeszcze wymyka się prawom fizyki kwantowej i astrofizyki, nie mówiąc już o tym, że nie daje się określić prawami fizyki klasycznej. Wyłania się ona ze sfery poza czasem i przestrzenią trochę jak Wielki Wybuch, jakby to ona stanowiła początek wszechświata. Gdy jest ona czystą, nieprzetworzoną praenergią, to wypełnia sobą sferę poza czasem i  przestrzenią. Równocześnie, pod postacią ciemnej energii, dalej funkcjonuje jako budulec materii we wszechświecie. W tym miejscu pojawia się moja „metafizyczna” teza, że może ona być wszechistniejąca i wszechobecna, tak jak poszukiwana przez nas Pierwsza Przyczyna, czyli Bóg-Stwórca. Czy zatem można ją nazwać Energią Pierwszej Przyczyny będącą podstawowym atrybutem Bytu Pierwoistnego? Tak. Właśnie tak to rozumiem. Stąd wynika wniosek o konkretnym istnieniu Tego, który jest „właścicielem” tej Energii – Bytu Pierwoistnego. Trzeba zatem pójść jeszcze jeden krok dalej. Jego drugim, równie podstawowym atrybutem, powinno być istniejące w Nim źródło praw i zasad. Ta druga konieczność jest niezbędna, aby w ogóle można było kontynuować analizę Jego istnienia.

Od tego momentu traktuję Energię Pierwszej Przyczyny jako twórczy budulec wszechświata wywodzący się od Stwórcy. Prowadzi to do racjonalnego stwierdzenia, że Bóg stworzył wszechświat z Samego Siebie. Podaję zatem definicję, zgodnie z którą energia w stanie pierwotnym to podstawowe tworzywo wszechrzeczy. Jest to zresztą według mnie jedyny „fizyczny” atrybut Stwórcy. Przyjmuję go jako badacz praw wszechświata, fizyk i racjonalista. W tym widzę właściwy początek zrozumienia istnienia Pierwszej Przyczyny jako logicznej konieczności.

Najistotniejszym posumowaniem tej sytuacji jest stwierdzenie, że wszechświat wyłonił się z Bytu Pierwoistnego, czyli Bóg „urodził” wszechświat z Samego Siebie, tak jak matka rodzi dziecko ze swego łona. Byt Pierwoistny ukształtował w Sobie koncepcję wszechświata, a potem wyłonił go z Siebie przez punkt zwany osobliwością, jakby przez „dziurkę od klucza” łączącą Jego stan poza czasem i przestrzenią z powstającą w formie Wielkiego Wybuchu czasoprzestrzenią wszechświata. Zatem wszechświat nie powstał z niczego, ale po prostu powstał z Boga.

Najbardziej interesująca dla badacza poszukującego istnienia Boga jest granica między sferą poza czasem i przestrzenią a obszarem czasoprzestrzeni, to znaczy między istnieniem niematerialnym a materialnym. Po tamtej, nieznanej nam stronie tej granicy istnieje Pierwsza Przyczyna ze wszystkimi Swoimi atrybutami, a po naszej – całe widzialne wszechstworzenie. Inaczej mówiąc, ludzkość ze swoimi naukowymi narzędziami badawczymi znajduje się po jednej, fizycznej stronie. Widzi więc wszystko jednostronnie. Najlepiej świadczy o tym ograniczone postrzeganie wspomnianego już Wielkiego Wybuchu uznawanego za początek istnienia wszechświata. Ta teoria jego punktu początkowego ma sens tylko w przypadku zaistnienia w jego wyniku wszechświata fizycznego. Tymczasem powinna ona dotyczyć dwóch równoległych rzeczywistości: fizycznej i duchowej. Oznacza to, że z punktu widzenia obserwatora umieszczonego w sferze poza czasem i przestrzenią tego Wielkiego Wybuchu w ogóle nie było, ponieważ w tej sferze nie ma określonych miejsc ani nie upływa czas. Nie spieram się zatem o to, czy w ogóle zaistniało to wielkie wydarzenie, oraz o to, jak powinno ono być postrzegane. Na razie wiemy dość dobrze, co nastąpiło po nim. Jednak wciąż nie mamy pojęcia, co było przed nim, a nauka nawet nie próbuje stawiać sobie takiego pytania, dysponując narzędziami nieprzydatnymi do badania zjawisk poza czasem i przestrzenią. Warto jednak pamiętać, że to ludzie stworzyli naukę i nie zawsze muszą się stosować do jej ograniczeń. Dlatego możemy jednak zadać sobie pytanie, co było pierwotnie przed nim. Próba odpowiedzi prowadzi nieuchronnie do stwierdzenia, że tylko Ktoś dysponujący gigantyczną praenergią mógł spowodować Wielki Wybuch i to również od Niego mogła pochodzić decyzja o jego zapoczątkowaniu. Jeśli to On tego dokonał, tworząc rzeczywistość fizyczną, to nie tylko przekształcił Energię Pierwoistną w materię, ale musiał również przenieść do powstającego wszechświata prawa i zasady tkwiące w Nim samym. Tylko stosując taką perspektywę, możemy mówić o całkowitym udziale Pierwszej Przyczyny w stworzeniu świata i ludzkości.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ESSENCEISM – system badawczy dla określenia Pierwszej Przyczyny