Kim jest człowiek?

Pytanie zawarte w tytule zadaje sobie prawie każdy człowiek w trochę innej formie, to znaczy: kim ja jestem? Na tak postawione pytanie każdy może sobie łatwo odpowiedzieć. Ale w tym opracowaniu nie chodzi o zawód, pozycję społeczną, czy o płeć człowieka. Chodzi tu raczej o nasze człowieczeństwo. Pytanie: kim jest człowiek, dotyczy bowiem kategorii bytu przypisanego ludzkości. Takie pytanie ludzie zadają sobie bardzo rzadko, a ja odnoszę wrażenie, że jeszcze rzadziej znajdują na nie stosowną odpowiedź.

W tym opracowaniu pod pojęciem człowiek można rozumieć dwa trochę różne określenia. Jedno dotyczy człowieka współczesnego zamieszkującego naszą planetę. Można go nazwać człowiekiem zwyczajnym lub, tak jak określają go pewne religie, człowiekiem upadłym. Zostańmy jednak przy określeniu: człowiek współczesny. Drugie określenie dotyczy człowieka właściwego, czyli takiego, jaki powinien zamieszkiwać Ziemię. Dla celów badawczych może to być człowiek teoretyczny, choć z pierwszej części opracowania o essenceiźmie wynika, że taki właśnie powinien on być. Będę go nazywał człowiekiem właściwym. 

Kim jesteśmy, my, ludzie? Wśród wielu różnych odpowiedzi jedna wydaje mi się najistotniejsza, bo pozwala na traktowanie ludzi jako podmioty w poszukiwaniu prawdy o wszechświecie, w zdobywaniu wiedzy o Pierwszej Przyczynie, czy też o prawdziwym sensie istnienia ludzkości. Ta odpowiedź brzmi: nie jesteśmy zwierzętami.

Człowiek potrafi w myślach stworzyć praktycznie wszystko, jakby wirtualny świat, w którym wszystko funkcjonuje według jego woli i według ustanowionych przez niego zasad i praw. Może się dowolnie poruszać w tak powstałej rzeczywistości, realizować swoje marzenia i być w niej szczęśliwy. Może dowolnie tworzyć w myślach dowolne światy i mieć w nich przeżycia podobne do realnych. Może nawet nad tym wyimaginowanym światem stracić kontrolę, co więcej, stracić kontrolę nad samym sobą i popaść w chorobę psychiczną. Tak jest, bo nie jesteśmy zwierzętami. Nie jesteśmy właściwie częścią przyrody, choć nasze ciało fizyczne jest z nią związane.

Gdy rozmawiamy z drugą osobą, to nie mówimy do jej skóry i kości, ale do kogoś, kto jest w środku. Czujemy, że nasze słowa płyną gdzieś do głębi naszego słuchacza i wzbogacają jego wiedzę. To i jeszcze tysiąc innych rzeczy, które potrafią robić ludzie, całkowicie odróżnia nas od zwierząt.

Próbuję w tym opracowaniu wykazać, że człowiek jest osobną kategorią bytu we wszechświecie. Wskazuje na to szeroko rozwinięta osobowość człowieka i jego nieprawdopodobne dokonania cywilizacyjne w bardzo krótkim czasie w stosunku do wieku wszechświata.

Na zewnątrz widać, że trochę jesteśmy podobni do zwierząt. Odżywiając się produktami z przyrody, śpiąc regularnie i wykonując różne czynności fizjologiczne jesteśmy podobni do zwierząt. Ale zaraz po tych czynnościach nasze podobieństwo do zwierząt się kończy. Jest tak dlatego, ponieważ naszym ciałem, tak podobnym w strukturze do zwierząt, kieruje wewnętrzna osobowość. Osobowość ta traktuje ciało fizyczne jako narzędzie do istnienia w świecie fizycznym. W czasie, gdy zwierzęta wykonują wszystkie czynności całym swoim jestestwem, człowiek używa swego ciała jako płaszczyzny do istnienia swej wewnętrznej, fizycznie niewidzialnej osobowości.

Stronę fizyczną człowieka można nazwać osobą fizyczną. Ta osoba to nasze ciało fizyczne obdarzone instynktem życia, czyli czymś jakby fizycznym umysłem. Essenceizm wykazuje, że naszym ciałem fizycznym musi sterować wewnętrzna natura kierująca, którą można nazwać duszą fizyczną. W takim razie osoba fizyczna to byt fizyczny podobny do bytu zwierzęcego, ale w najwyższym stadium rozwoju. Tak jak w przypadku zwierząt osoba fizyczna jest ściśle związana z otaczającą nas przyrodą i stosuje się do wszystkich praw obowiązujących w przyrodzie. I tak jak wszystkie byty fizyczne w określonym czasie osoba fizyczna musi umrzeć.

Podstawowa różnica między ludźmi a zwierzętami polega na tym, że dla zwierzęcia śmierć fizyczna jest jego definitywnym końcem egzystencji, a dla człowieka jest inaczej. Otóż dla człowieka koniec trwania osoby fizycznej nie oznacza końca jego istnienia. Następna różnica między osobą fizyczną człowieka a nawet najbardziej rozwiniętym przedstawicielem świata zwierzęcego polega na różnym sensie ich istnienia. Można to opisać prostym twierdzeniem. Sensem życia zwierzęcia jest służenie osobie fizycznej człowieka, a sensem istnienia naszej osoby fizycznej jest służenie osobie duchowej.

Ludzkie ciało obdarzone zmysłami fizycznymi, czyli osoba fizyczna, jest najczęściej środkiem transportu i mechanizmem do poruszania się naszej wewnętrznej osobowości w świecie fizycznym. Tę wewnętrzną osobowość lub inaczej wewnętrzny byt można nazwać osobą duchową i wygląda na to, że to ona jest właściwym człowiekiem. Ten fakt wyczuwa się na przykład w starym powiedzeniu: „tu nie ma żywego ducha” na określenie faktu, że w danym pomieszczeniu nie ma nikogo.

Ten wewnętrzny byt, tkwiący w nas, kieruje naszym życiem, tak jakby wewnątrz naszego ciała fizycznego funkcjonował właściwy człowiek. Dlatego warto go nazwać osobą duchową.

Nasza „fizyczność” jest właściwie trzymaniem się praw natury i praw społecznych w okresie fizycznego życia. Uwarunkowania fizyczne, biologiczne lub klimatyczne odbierają człowiekowi praktycznie wolność, choć tylko w fizycznym jej rozumieniu. Musimy oddychać, jeść, spać, utrzymywać odpowiednią temperaturę ciała, a także spełniać dziesiątki innych warunków, żeby utrzymać się przy życiu, choć i tak w końcu musimy umrzeć. Dochodzą do tego uwarunkowania społeczne, geograficzne, a nawet polityczne. Ogólnie w świecie fizycznym nie jesteśmy wolni.

Tymczasem człowiek czuje się istotą wolną. Ta wolność tkwi oczywiście w naszej duchowości i stanowi podstawowy atrybut człowieka. Tak naprawdę w pełni wolną jest właściwie tylko nasza osoba duchowa, a nie osoba fizyczna. Na szczęście to osoba duchowa jest właściwym człowiekiem, bo w niej tkwi cała nasza wartość. To jest właśnie to, co odróżnia nas od zwierząt i co stanowi o naszym człowieczeństwie.

Takie uświadomienie sobie, że nie jesteśmy zwierzętami, powinno doprowadzić każdego do zrozumienia innych istotnych faktów, to znaczy do rzeczywistości istnienia świata duchowego, a w dalszej kolejności do uświadomienia sobie naszej wieczności. Wszystko po to, aby być prawdziwym człowiekiem.

Nie mam zamiaru przekonywać nikogo „na siłę”, że mamy w sobie nieśmiertelną osobowość, że istnieje świat poza czasem i przestrzenią oraz że Bóg może być Bytem Pierwoistnym. Nie mogę tego robić na tej samej zasadzie, jak nie mógłbym przekonywać kogoś, że istnieje nieskończony wszechświat, niepodzielne cząsteczki elementarne, czy ciemna energia. Wiedza o tym wszystkim wnika stopniowo do ludzkiej świadomości, rozszerzając stopniowo zakres naszego poznania.

Zapraszam po prostu do wspólnego przeżycia prawdziwego człowieczeństwa na stronach tego opracowania.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ESSENCEISM – system badawczy dla określenia Pierwszej Przyczyny