Założenia, tezy i fazy rozwoju essenceizmu

Essenceizm ukształtował się w wyniku zastosowania ciągów myślowych kontrolowanych na bieżąco, co do zgodności z przyjętymi założeniami i postawioną tezą.

Ten system rozwinął się w związku z moim głównym spostrzeżeniem, że wszechświat nie powstał z niczego. W całej mojej pracy biznesowej i naukowej nie miałem ani razu do czynienia ze zjawiskiem, by coś powstało z niczego. Ta uwaga ma również związek z największym odkryciem naukowym dwudziestego wieku dotyczącego faktu, że wszechświat kiedyś powstał. To niesamowite stwierdzenie! Naprawdę kiedyś go nie było! To znaczy, że miał swój początek, a przed nim nie było nic. A może jednak coś było? Tu nastąpiła moja prywatna burza mózgu.

Zacząłem od tego, że jeżeli w ogóle mógłby istnieć jakiś Bóg, to musi być Praprzyczyną Wszechrzeczy. W takim razie wszechświat teoretycznie mógł być skutkiem Jego działalności, to znaczy miałby swego Stwórcę. Pojawiło się pytanie, gdzie „przebywa” ten domniemany Stwórczy Byt Pierwoistny, a także, jak On „wygląda”, jakie ma cechy oraz jak dokonał Swego dzieła, którym jest ten gigantyczny wszechświat.

Tu właśnie pomogła mi nauka, która wreszcie ustaliła, że wszechświat miał swój początek 13,8 miliarda lat temu i że wciąż nie wiadomo, co było przedtem. To odkrycie otworzyło nową fazę w badaniach nad jego powstaniem. Przypuśćmy, że pół na pół zaczęły istnieć dwie hipotezy. Jedna, że wszechświat stworzył się sam, a druga, że ma Swoją Pierwszą Przyczynę, czyli Boga-Stwórcę. Ja osobiście, w przeciwieństwie do zdeklarowanych zwolenników samodzielnego, czyli jakby cudownego początku wszechświata, skłoniłem się do poglądu, że jeśli mam wierzyć w cuda, to lepiej wybrać Pierwszą Przyczynę Wszechrzeczy, czyli Byt Pierwoistny. Wyszedłem bowiem z założenia, że lepiej przyjąć, że coś powstało z „czegoś” niż „coś” z niczego. Tym „czymś” jest oczywiście cały wszechświat, a tym „początkiem” Stwórca, nazwany przeze mnie Bytem Pierwoistnym. Jak zatem ustaliłem Jego Tożsamość?

W tych badaniach bardzo pomogła mi moja wiedza z dziedziny fizyki, którą od wielu lat zajmowałem się z racji swojego zawodu związanego z systemami obronnymi. Badano w nich nowe odkrycia dokonane dzięki fizyce kwantowej i astrofizyce teoretycznej. To właśnie one wniosły ze sobą zupełnie rewelacyjne odkrycia, nieznane poprzednim pokoleniom. Mogłem więc „nowym okiem” spojrzeć na wszechświat powstały prawie czternaście miliardów lat temu. Poczułem się jak obserwator krążący gdzieś w sferze nazywanej czasem stanem poza czasem i przestrzenią.

Tak zwany Wielki Wybuch, który był gigantyczną przemianą praenergii w materię i w inne ściśle określone formy energii, dokonał się zgodnie z możliwymi do określenia prawami fizyki, z pewnym udziałem tej kwantowej. To dało mi do myślenia, że przed tym wielkim kosmicznym wydarzeniem musiała już istnieć jakaś praenergia i prawa jej towarzyszące. Równocześnie ten akt zapoczątkował istnienie czasu w przestrzeni, czyli czasoprzestrzeni. Wszystko to oznaczało, że przed powstaniem wszechświata istniał jakiś nieokreślony stan, który jest jakby rodzajem „zaświatów”. Stąd powstała idea istnienia sfery poza czasem i przestrzenią, jedynego miejsca, w którym mógłby istnieć Byt Pierwoistny, przyczyna tego wszystkiego, co się z tej sfery wyłoniło.

Równocześnie uświadomiłem sobie, że to, co z niej powstało w formie czasoprzestrzeni, poza różnymi formami energii i materii, miało w sobie ogromną ilość praw, które poznajemy jako prawa fizyki, chemii czy biologii, czyli ogólnie prawa natury. Miały one w sobie potężną dawkę logiki, harmonii i piękna mogących wskazywać na inteligentne źródło powstania. Wywnioskowałem to na podstawie “mądrości” i spójności wszystkich otaczającym nas praw natury. To uzupełniło obraz Pierwszej Przyczyny o wartość inteligencji, woli i uczuciowości. Można było zatem zebrać te dane w jeden wniosek, że za początkiem wszechświata stoi Źródło, które ma w sobie Intelekt, Wolę i Uczuciowość tworzące konkretną Osobowość. Utożsamiam Ją z Jego Wiedzą, Dobrem i Miłością. Moje twierdzenie opieram na obserwacji ludzkiej osobowości. Wyczuwam, że odziedziczyliśmy w naszej pierwotnej naturze podstawowe atrybuty Boskiej Osobowości, czyli Jego Inteligencję, Wolę i Uczuciowość. Za ich sprawą pojawia się w nas potrzeba miłości, potrzeba wiedzy i zrozumienia wszechrzeczy oraz potrzeba celowości i sensu wszelkich działań. W ten sposób został w końcu określony Byt Pierwoistny. Z uwagi na to, że istnieje On w pełni w sferze poza czasem i przestrzenią, to można było przyjąć, że wypełnia On ją całkowicie, że jest ona z Nim „zintegrowana” i że to jest Jego „Dom”.

Na moim obecnym poziomie zrozumienia Boga zakładam, że Jego Osobowość wyłania się z Jego Serca, które jest Centrum, Źródłem i Przyczyną Boskiej aktywności. Niejako na „orbicie” Tego Serca wyobrażam sobie istnienie fundamentalnych atrybutów Stwórcy. To znaczy, że mamy do czynienia z Absolutną Inteligencją, z której wywodzi się Wszechwiedza, z Absolutną Wolą, z której wywodzi się Dobroć oraz z Absolutną Uczuciowością, z której wywodzi się Miłość. W obserwowanej przez nas Boskiej Osobowości ujawniają się One przez działanie Wszechwiedzy prowadzące do wszelkiego rodzaju rozwoju, działanie Dobra prowadzące do doskonałości oraz działanie Miłości prowadzące do jedności i piękna. Według mojej hipotezy, którą tu prezentuję, te fundamentalne przymioty przyczyniły się do powstania wszelkich zasad i praw, które poznajemy w całym wszechświecie. Trzeba jednak rozumieć, że wszystkie te przymioty stanowią zharmonizowaną Jedność. Nie są to bowiem jakieś oddzielone i niezależne od siebie cechy tkwiące w Osobowości Bytu Pierwoistnego. Takie rozróżnienie jest potrzebne tylko dla naszego analitycznego sposobu myślenia prowadzącego do lepszego zrozumienia Pierwszej Przyczyny.

Postało zatem dużo bardziej kompletne wyobrażenie o Stwórcy wszechrzeczy, który mógł z Siebie „wyłonić” określoną przez naukę czasoprzestrzeń wszechświata. Miał bowiem wszystko, co było do tego potrzebne, czyli Praenergię, będącą Jego Stroną Fizyczną oraz Osobowość wyposażoną w Intelekt, Uczuciowość i Wolę, będące Jego Stroną Duchową. Z niej właśnie wyłoniły się prawa i zasady rządzące jego dziełem. Tak powstała początkowa wiedza o Bycie Pierwoistnym składająca się na główne założenie essenceizmu.

Wspomniałem na początku tego rozdziału, że essenceizm powstawał w wyniku stosowania ciągów myślowych mających swój początek w istnieniu Bytu Pierwoistnego, a kończących się na przewidywalnym skutku, którym jest stan urzeczywistniający Jego przymioty. Przykładem tej metody jest wyjaśnienie zjawisk rozwoju wiedzy, stanu dobra przynależnego ludziom oraz miłości stanowiącej najwyższe uczucie ludzkie. Muszą one skądś pochodzić, gdyż nie można ich przypisać działaniu ewolucji. Metoda ciągów myślowych wskazuje, że pochodzą one bezpośrednio od przymiotów Stwórcy, czyli odpowiednio od Jego Intelektu, Woli i Uczuciowości. Również znamiennym przykładem tak pojmowanego procesu badawczego jest istnienie samego człowieka. Wydałoby się, że biblijne stwierdzenie dotyczące stworzenia człowieka na obraz i podobieństwo Boga jest po prostu religijnym wyjaśnieniem faktu pojawienia się istot takich jak my. Tymczasem ta deklaracja oznacza o wiele więcej niż się sądzi. Jeśli kosmos rozpoczął swoje istnienie od Wielkiego Wybuchu, za którym stał Intelekt, Wola i Uczuciowość Bytu Pierwoistnego, to każda sekunda rozwoju wszechświata, każde jego wydarzenie musiało w końcu doprowadzić do zaistnienia w nim bytów posiadających intelekt, wolę i uczuciowość. Dlatego przyznaję, że impulsem do powstania essenceizmu był sam fakt istnienia rasy ludzkiej na jednej z miliardów planet nadających się do zamieszkania przez istoty takie jak my.

Powyższe twierdzenia są trochę podobne do zasady antropicznej, ale uczciwie przyznaje, że essenceizm powstał zanim ją dobrze zrozumiałem. To świadczy o tym, że myśl ludzka jest pierwszym i najlepszym instrumentem do zrozumienia rzeczywistości. Właśnie dzięki niej mógł powstać mój essenceizm.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ESSENCEISM – system badawczy dla określenia Pierwszej Przyczyny