Źródłowe argumenty za wiecznością

Po pierwsze, odkryte przez naukowców prawa fizyki, astrofizyki i mechaniki kwantowej, które od pierwszych chwil istnienia kosmosu zadziałały w jego czasoprzestrzeni i nadal działają, musiały się skądś wziąć. To samo dotyczy niewyobrażalnej ilości energii wyzwolonej w momencie jego zaistnienia. Zatem wspomniane prawa i praenergia, rozumiana jako źródłowy stan zwykłej i ciemnej energii, powinny istnieć zanim powstał wszechświat. Ten fakt nastręcza naukowcom wiele pytań pozostających dotychczas bez odpowiedzi. Tymczasem założenie, że istnieje sfera poza czasem i przestrzenią, z której pochodzą prawa i energia, może rozwiązać ten problem. Ewentualne jej istnienie może wskazywać na źródłowy stan ich pochodzenia, choć wymyka się to naukowym instrumentom badawczym. Mój system wykazuje, że w niej musi być obecna Pierwsza Przyczyna, czyli szukany Stwórca wszechświata. Zatem sfera poza czasem i przestrzenią musi być wieczna tak jak On.

Po drugie, idąc dalej rozumowaniem z poprzedniego akapitu, można dojść do wniosku, że ewentualny doskonały, absolutny i wieczny Stwórca musi być poza układem czasoprzestrzeni wszechświata. Struktura kosmosu jest bowiem w fazie rozwoju, czyli jest niestabilna i daleka od doskonałości. Dlatego nie może być uznana za zakończoną formę działalności doskonałej Pierwszej Przyczyny. Zatem Stwórca musi być poza tym układem, czyli poza aktualnym stanem wszechświata, jakby na zewnątrz niego. Równocześnie jedynym możliwym „miejscem” istnienia poszukiwanego Stwórcy powinien być stan poza czasem i przestrzenią. Taką możliwość sprawdzałem wielokrotnie i jestem już pewien, że Jego istnienie jest fundamentalną koniecznością dla wszystkiego, co istnieje wokół nas. Dotyczy to nie tylko wszechświata, ale również nas samych. Nie mając innej alternatywy, musiałem stwierdzić, że Stwórca, zwany w essenceizmie Bytem Pierwoistnym, jest tym, który uruchomił strukturę czasoprzestrzeni wszechświata, będąc równocześnie poza nią. Oznacza to, że nie jest On w niej obecny.

Po trzecie, fakt wiecznego i nieskończonego istnienia Bytu Pierwoistnego pozostaje niezależny od naukowych badań i odkryć, gdyż dotyczą one tylko czasoprzestrzeni wszechświata. Logicznie można przyjąć, że Byt Pierwoistny musiał istnieć od zawsze, choć my mamy problem ze zrozumieniem nieskończoności, wieczności oraz zjawisk poza czasem i przestrzenią. Na dodatek, jako cywilizacja ludzka na planecie Ziemia, możemy być całkowicie oddzieleni od Bytu Pierwoistnego. Zostały nam po Nim rezultaty aktu stwórczego, czyli różne formy energii i materii oraz prawa powiązane z zasadami istnienia wszechświata, które opisujemy i badamy. Essenceizm sugeruje, że jedno z Jego dzieł, czyli planeta Ziemia, jest naszym domem, choć z tego punktu widzenia jesteśmy małą drobiną w nieskończonym kosmosie.

Po czwarte, w obecnej cywilizacji ludzkiej doszło do powstania zjawiska sprzecznego z koncepcją Stwórcy o nazwie zło. To rodzaj antyrzeczywistości lub negatywnej osobliwości, która nie może mieć nic wspólnego z działalnością doskonałego Bytu Pierwoistnego. To zjawisko mogło spowodować, że istoty ludzkie będące w stanie niedoskonałości ukształtowały swój system antyprawa, zwany ziemską cywilizacją, sprzeczny z Jego koncepcją. Zatem wbrew nauczaniu większości wyznań religijnych można stwierdzić, że Bóg nie zna naszej rzeczywistości, czyli zła. Co więcej essenceizm wręcz twierdzi, że nie może go znać. Nie może On bowiem być w strukturze, w której istnieje zło. Jego rzeczywistość, którą w szerszym zakresie jeszcze nie poznaliśmy, stanowi ukształtowany dla nas zbiór praw i zasad, który essenceizm nazwał Opatrznością. W Jego koncepcji ich wprowadzenie jest niezbędne, aby wszystko, co On stworzył, doprowadzić do doskonałości.  Bez tej wiedzy poruszamy się po omacku. Dlatego mój system w wielu miejscach pokazuje treść moralnych praw i zasad działających w rzeczywistości stworzonej przez Byt Pierwoistny. Równocześnie essenceizm sugeruje, że stan, w którym się znaleźliśmy, w dużym stopniu uniemożliwia zrozumienie Jego rzeczywistości.

Po piąte, nasze zrozumienie Bytu Pierwoistnego jest niezbędne do przywrócenia ludzkiej cywilizacji do stanu przewidzianego przez Niego. Jest to zadanie dla tych, którzy doprowadzili do obecnego stanu rzeczy. A zatem indywidualny wysiłek wielu z nas, wspierany przez aniołów, może doprowadzić do narodzenia się na Ziemi Przewodnika ludzkości, czyli Zbawiciela. To On, po uzyskaniu pozycji Syna Bożego, będzie mógł być siłą napędową zbawienia. Już raz ludzkość zaprzepaściła taką okazję dwa tysiące lat temu za czasów Jezusa Chrystusa. Trzeba zatem naprawić ten błąd, choć obecnie będzie to trudniejsze niż poprzednio. Essenceizm widzi w tym zadaniu szczególną rolę osób zaangażowanych w naprawę świata. Chodzi o ludzi w pełni naśladujących Jezusa. Essenceizm proponuje nazwać ich obieżyświatami.

 

 

 

 

 

Teoria wiecznego istnienia