Rozdział 26

Rola jednostki w dziejach świata

Teoria wiecznego istnienia uzasadnia znaczącą rolę jednostki ludzkiej, którą nadał jej Stwórca, Ojciec ludzkości. Każdy z nas ma być istotą mającą ważny wpływ na kształtowanie się dziejów. Opinia ta została wypracowana w wyniku badań przeprowadzonych przez system essenceizm.

Teoria wiecznego istnienia po zbadaniu tych zjawisk wykazała, że wszechświat, czyli nasza rzeczywistość, wywodzi się od „Jednostki”, czyli od absolutnego i unikalnego Bytu Pierwoistnego. Skoro jednostkowe Źródło Życia posługiwało się określonymi sposobami działania, to w zasadniczy sposób rzutuje to na całe stworzenie. Najbardziej znaczącym skutkiem planowego działania Bytu Pierwoistnego jest unikalna pozycja pojedynczego człowieka wobec całości aktu stworzenia. Taka wizja człowieka musiała powstać zanim jeszcze nastąpiło stworzenie wszechświata. Zgodnie z teorią wiecznego istnienia ucieleśnienie miłości Bytu Pierwoistnego w formie poszczególnych jednostek ludzkich było przyczyną stworzenia wszechświata. Jest on środowiskiem przeznaczonym do dojścia do doskonałości człowieka będącego odzwierciedleniem unikalności „Jednostki” Stwórcy.

Według mojej teorii, każdy z nas jest wieczną istotą, która po dojściu do doskonałości uzyskuje unikalną pozycję wobec całego stworzenia. Osiąga bowiem cel, dla którego została stworzona. Dzięki temu jej wieczność realizuje się w jedności ze Stwórcą. Razem z Nim może tworzyć różne formy rzeczywistości. Pierwsi ludzie, których opisuje Biblia, zmierzali do takiej pozycji, ale niestety zostali zatrzymani na początku swego rozwoju i to na dość niskim poziomie. Z tego powodu nie tylko załamał się stan świata tworzonego według koncepcji Bytu Pierwoistnego, ale załamał się również cały system dochodzenia do doskonałości całej ludzkości. Oznacza to, że nie doszło do pojawiania się jednostek ludzkich na „Obraz i podobieństwo Stwórcy”. Do dziś trwa stan śmierci duchowej, który wyraża się brakiem więzi ze Stwórcą.

Teoria wiecznego istnienia nie traktuje dosłownie opisów wydarzeń zamieszczonych w Biblii. Rozważa jednak niektóre nauki zawarte w tej ważnej księdze, takie na przykład jak przypowieści głoszone przez Jezusa Chrystusa. Pozwalają one zrozumieć Jego prawdziwe poglądy zatarte przez chrześcijańską teologię. Przez ich analizę moja teoria próbuje pokazać rzeczywistą wizję Jezusa dotyczącą wiedzy o Ojcu Niebieskim, o Jego miłości i o naszej wieczności. Widząc w Nim autentyczną postać, staram się więc odzyskać prawdziwą wersję Jego słów. Świadomie identyfikuję Go jako Syna Bożego, czyli jedynego doskonałego człowieka, który osiągnął cel stworzenia. Według mojej teorii doskonałość syna lub córki Ojca Niebieskiego powinna być celem każdego człowieka. Nie osiągnęli jej jednak pierwsi „biblijni” ludzie, czyli Adam i Ewa; jak również nikt przed i po Jezusie.

Zatem moja teoria analizuje opisy i słowa zawarte w Biblii jedynie w wymiarze edukacyjnym. Dotyczy to przede wszystkim początków powstania zła. Analiza tego zjawiska została już wcześniej opisana w różnych opracowaniach systemu essenceizm. Teraz chcę tylko krótko przypomnieć, że zło na świecie pojawiło się przez jednego archanioła, jednego mężczyznę i jedną kobietę. Byli oni w swoim czasie pełną reprezentacją świata stworzonego dla ludzi, w tym świata aniołów. Dlatego ich czyny obciążają całą ludzkość, włączając w to aniołów podległych Archaniołowi Lucyferowi, późniejszemu Szatanowi. Chociaż ta biblijna historia jest tylko symbolicznym obrazem sytuacji, to wyjaśnia obecny stan świata bez obecności jego Stwórcy. W wyniku tego zdarzenia świat stał się strefą zła, czyli piekłem zarówno w świecie duchowym jak i w świecie fizycznym. Nazwa piekło jest tu używana, gdyż władcą nowej rzeczywistości stał się Szatan. Ten biblijny opis, chociaż ma charakter religijny związany z judaizmem, chrześcijaństwem i islamem, to według mojej teorii jest wystarczająco przekonywującym opisem źródła zła, które opanowało całą ziemską cywilizację aż do naszych czasów. Pomimo wielu poszukiwań nie znalazłem lepszego wytłumaczenia zła tkwiącego od zawsze w naszej cywilizacji. W końcu uznałem tę historię jako jedyne w miarę sensowne wytłumaczenie utrzymującego się złego stanu ludzkości, który od najstarszych dziejów rzutuje na ziemskie wydarzenia.

Ludzie stworzeni przez Boga mieli tworzyć rodziny, społeczeństwa, narody i w końcu całą ludzkość. Właściwie tak się dzieje, ale niestety nie dokonuje się to zgodnie z koncepcją Stwórcy. Nastąpiła całkowita zmiana wynikła ze złego pokierowania ludźmi przez biblijnego „Węża”, ich wychowawcę. On nigdy nie miał prawa rządzić nimi swą siłą władzy, a tylko wychowywać ich przy pomocy otrzymanej od Stwórcy siły miłości. Po ich dojściu do doskonałości, czyli po staniu się „obrazem” Boga, Archanioł Lucyfer miał być ich sługą. Jednak stało się inaczej, co opisywałem już wielokrotnie. Z powodu odwrócenia na przeciwny kierunku siły miłości Lucyfer uzyskał władzę nad ludźmi i doprowadził do ich upadku. W ten sposób, zamiast w świecie dobra, znaleźli się w świecie zła.

W wyniku tego tragicznego zdarzenia powstał upadły świat, w którym prawie wszystkie poziomy społeczne znalazły się pod kontrolą Szatana. Jedynie poziom indywidualny ma możliwość uniknięcia jego władzy. Poza Jezusem tylko nieliczne jednostki potrafiły przeciwstawić się „władcy tego świata”. Niestety w naszym „społecznym” świecie nie ma właściwie miejsca na prawdziwą miłość, a poziom duchowy ludzkości, który jest zależny od jej praktycznego stosowania, zatrzymał się w miejscu. Oznacza to, że rodzaje międzyludzkiej miłości, czyli miłość dziecięca, małżeńska, rodzicielska oraz przyjaźń stały się słabe i przemijające. Zatem jednym z celów zbawienia ma być odzyskanie prawdziwej miłości, co umożliwi przywrócenie ludziom godności dzieci Bożych. Odnosi się to nie tylko do obecnej sytuacji, ale od zawsze było to ważne, czyli w każdym okresie historii. Po analizie niszczenia dobra przez zło moja teoria wykazuje, że decydują o tym jednostki. Dość często różni władcy czy liderzy polityczni prowadzili ludzi do bardzo złych rzeczy, szerząc w trakcie swej władzy nienawiść będącą odwrotnością miłości. To jest ta zła strona powyższej obserwacji. Z analizy dobrej strony wynika, że wśród ludzi pojawiały się osoby skłaniające nas do tworzenia lepszego, a nawet idealnego świata. Widać więc, że zawsze towarzyszyło nam wszechobecne zło, a dobro było ukryte w pojedynczych istotach ludzkich. Zło niszczyło prawdziwą miłość, a dobro próbowało ją odrodzić. Najpełniej ten proces obrazuje historia życia Jezusa. W oparciu o Jego sposoby działania oraz dokonania jako Syna Bożego można lepiej ocenić moc złej siły władzy oraz szanse na zwycięstwo dobra. Niestety to zwycięstwo nie będzie wcale łatwe.

Reasumując, z teorii wiecznego istnienia wynika, że Byt Pierwoistny jest „Jednostką” przenikniętą Pierwoistną Miłością, czyli Twórczą Energią stale wypływającą z Jego Serca. Od zawsze Jego Miłość wytwarzała potrzebę zaistnienia jednostek, które byłyby jej „odbiorcą”, a równocześnie tymi, którzy by tę miłość odwzajemniali. W ten sposób stan istniejący odwiecznie w Osobowości Bytu Pierwoistnego mógł przenosić się na poszczególnych ludzi, czyniąc z nas istoty na Jego Obraz i podobieństwo. Wzorując się na naszym Stwórcy, każdy powinien być źródłem miłości. Musimy tylko stale uważać, aby nasza miłość była ukierunkowana na wszystkich ludzi bez wyjątku, a nie na nas samych, gdyż może to utworzyć stan sprzeczny z koncepcją Stwórcy, czyli z dobrem. Dobro bowiem od Niego miało być wiecznym stanem przeznaczonym w pierwszej kolejności dla każdego z nas.

Wartość jednostki uniezależnionej od szatańskiego zła oznacza wartość Syna Bożego. Dlatego w procesie zbawienia musi się uwzględnić moc Syna Bożego jako dysponenta Siły Miłości niezbędnej do zbawienia świata. Dotychczas siła władzy, czyli siła zła stanowiła barierę nie do przebycia. Chociaż Jezusowi udało się usunąć ją ze świata duchowego, to nadal pozostaje ona dominującą siłą utrzymującą władzę w naszym fizycznym świecie. Jak widać, żadna religia nie dała sobie z nią rady, gdyż każda z nich działa „powyżej jednostki”, tworząc struktury podległe wpływowi Szatana. Dlatego rola jednostki jest wciąż kluczową sprawą w procesie zbawiania świata od zła.

 

 

 

 

 

 

 

 

Teoria wiecznego istnienia