Rozpoznawanie zła w naszym świecie

 

Ludzie wciąż analizują przyczyny zła, gdyż wydaje się ono czymś niewłaściwym, niechcianym, a na pewno nielubianym. Tak jest z każdym złem, zarówno tym naturalnym jak i moralnym. Pojawienie się zła wynikającego z działania przyrody jest akceptowalne, choć przynosi czasami niewyobrażalne cierpienia. Dużo trudniej zaakceptować zło moralne wynikające z działania ludzi. Jednak najtrudniej jest zaakceptować zło, o które posądzamy samego Boga. W obecnych czasach wśród wykształconej części społeczeństw pojawiają się głosy, że nie zawsze może być On uważany za istotę absolutnie dobrą.

Essenceizm potwierdza ewidentny fakt, że koncepcja idealnego świata przygotowana przez Stwórcę nie została zrealizowana. Na dodatek, według tego systemu, może nie dojść do tego, póki mamy naszą złą rzeczywistość, która zaczęła się od tragicznych wydarzeń na samym początku historii ludzkości. Oczywiście wielu ludzi tak o tym nie myśli. Uważają raczej, że po tym, co stało się w tak zwanym Ogrodzie Eden, świat normalnie rozwija się dalej, jak gdyby nic specjalnego się nie stało. Po prostu tak miało być, to znaczy, że takie są prawa natury lub, w przypadku wierzących, takie były plany Stwórcy. Nawet jeśli traktujemy wydarzenia w tym Ogrodzie symbolicznie, to i tak nie zastanawiamy się na tym, czy rozwój świata przebiega inaczej, niż to było zaplanowane.

Warto jednak wyciągnąć z tego wnioski. Essenceizm wykazuje, że na samym początku dziejów ludzkości koncepcja Stwórcy zatrzymała się w miejscu i od tego czasu nie posunęła się do przodu. Nastąpił bowiem zupełnie inny rozwój naszej cywilizacji, który został zainspirowany przez innego „stwórcę”, Szatana. Dlatego essenceizm nazywa nasz świat piekłem, choć nie widać, żeby wokół nas biegały diabły z widłami.

Według essenceizmu koncepcja idealnego świata zapoczątkowana przez Byt Pierwoistny zatrzymała się na niskim poziomie indywidualnym, do którego doszli pierwsi ludzie w momencie upadku. Zatrzymała się też sfera dobra i zaczęła się tworzyć sfera zła. Od tego czasu ludzie sterowani duchowo przez siły zła zaczęli budować obecną cywilizację, w której powstał poziom rodzinny, pokoleniowy, społeczny, narodowy itd. Na tych poziomach istnieje już od początku inna rzeczywistość niż Boska. Jest tak dlatego, że Bóg współdziała tylko z rzeczywistością wytworzoną przez Niego samego, a ta dotyczy tylko indywidulnej duchowości człowieka. Jedynie dzięki temu, że mamy osobę duchową zrodzoną przez Niego, istnieje wciąż wątły poziom świadomości istnienia „czystego dobra” pochodzącego od samego Stwórcy. Pomimo ogromnego wysiłku Jezusa Chrystusa koncepcja Stwórcy pozostaje wciąż na poziomie indywidualnym.

Zatem modlitwa do Boga lub wzywanie dobrych sił ze świata duchowego w sprawach wyższych niż poziom indywidulny nie mają logicznego uzasadnienia. Zwłaszcza dotyczy to spraw światowych, narodowych, gospodarczych lub politycznych. Dla przykładu wołanie do Boga, aby wyzwolił jakiś naród spod okupacji wrogiego reżimu, nie ma sensu. Dotyczy bowiem stanu całkowicie sprzecznego z Jego koncepcją, czyli stanu zła, o którym On nic nie wie. Nasza rzeczywistość jest zatem inna niż w planach Stwórcy. Dlatego prawdziwego szczęścia nie możemy doznawać na poziomach wyższych niż indywidualny, a nawet i na nim stan tego uczucia jest ograniczony i przemijalny. Widać to na przykładzie szczęśliwego zakochania się lub osobistego doznania szczęścia.

Reasumując: poziom działania Opatrzności Bożej, czyli poziom poznawalnych przez nas praw Bożych prowadzących wszytko do doskonałości, dotyczy na razie tylko poziomu indywidualnego. Jedynie na nim może bazować ludzka sfera dobra. Dopiero potem wywiera ona wpływ na inne poziomy życia ludzkości.

 

Jeden z polskich filozofów, w swoim wykładzie pod tytułem “Dlaczego Bóg czyni zło”, zasugerował, że wiara w karzącego Boga lub bogów jest powszechna. Potwierdził bowiem wierzenia starożytnych religii, że zło jest zwyczajowym narzędziem w „ręku” Boga. Tytuł jego wykładu jest po prostu uznaniem faktu, który od wieków jest treścią wiary większości religii. Mówią one o Bogu mścicielu, o karzącym sędzim lub zagniewanym władcy wszechświata. Zgodnie z dawnymi wierzeniami starożytni bogowie zsyłali na ludzi zarówno zło naturalne jak i moralne. Aby się o tym przekonać wystarczy przeanalizować mitologię mezopotamską, egipską lub grecką. Zło i dobro w dyspozycji starożytnych bogów było w dawnych czasach zjawiskiem przyjmowanym z reguły bezrefleksyjnie. W średniowieczu i w późniejszych wiekach też tak było. Zdziwienie budzi fakt, że w wielu współczesnych społeczeństwach ludzie prawie bezkrytycznie przyjmują wiedzę o Bogu, który zsyła kary za niemoralne uczynki ludzi, powodując oczekiwaną przez nas sprawiedliwość. Wciąż jeszcze w pewnych rejonach świata akceptuje się kary w postaci zsyłanych przez Boga klęsk żywiołowych czy chorób. A zatem Bóg czyniący zło jest wciąż prezentowany przez wyznania religijne funkcjonujące aktualnie wśród nas. Jednak to, co było łatwe do przyjęcia w starożytności, nie powinno już być akceptowane w XXI wieku.

Skąd bierze się taka wytrwała wiara, że Bóg zna zło?

Wielu ludzi, czując bezradność wobec zła, pragnie, aby Bóg zastąpił ziemską sprawiedliwość, zsyłając kary, a nawet śmierć na ich wrogów. W ten sposób, z powodu bezradności i małości ludzi, „utworzono” Kogoś, którego można nazwać wyimaginowanym bogiem. Uważam, że zamiast potwierdzać istnienie takiego Boga, warto wejść głębiej w ludzką psychikę, odkrywając „produkcję” bogów wyimaginowanych.

Nie oglądając się na argumenty z wykładu “Dlaczego Bóg czyni zło”, postanowiłem w tym niniejszym opracowaniu nadal prezentować Boga, który nie zna zła. Zatem przedmiotem analizy essenceizmu jest wciąż absolutnie „czysty” Byt Pierwoistny. Problem polega na tym, że nie tylko wiara, ale również jakaś nieudowodniona powszechna pewność, że Bóg zna zło, jest tak powszechnie zakorzeniona, że moje wysiłki mogą pójść na marne. Na szczęście, przy naukowym podejściu do tego zagadnienia, należy trzymać się sprawdzonego przez siebie wniosku, że absolutnie dobry Byt Pierwoistny nie może znać zła.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ESSENCEISM – system badawczy dla określenia Pierwszej Przyczyny